Relacje z Malty postanowiliśmy przedstawić Wam w trochę innym schemacie. Złożyły się na to dwa powody. Była to wycieczka relaksacyjna i w sumie kogo interesuje, w który dzień na której plaży byliśmy, albo o której porze jedliśmy ryby w porcie;-) Dlatego relacja będzie podzielona tematycznie. Okres pobytu od godz.20 dnia 10.06.2014 do godz 7.30 dnia 15/06/2014
Dział 1 Nocleg Przy wyborze hotelu kierowaliśmy się głównie jego lokalizacją. Z racji na wielkości wysypy postanowiliśmy nie zmieniać miejsc noclegowych, a na cały wyjazd wybrać jedno miejsce wypadowe. Ważne było więc dogodne jego położenie. A no to składały się dla nas dwie rzeczy. Pierwsza z nich to bliskość przystanku autobusowego z dobrymi połączeniami. Za takie uznaliśmy miejsce w pobliżu autobusu X1, który jedzie z lotniska, aż na drugi koniec wyspy czyli do Cirkewwa i jest autobusem pospiesznym. Drugim kryterium było miejsce w pobliżu St Julian, gdyż planowaliśmy też zaznać trochę życia nocnego, a łatwiej i taniej jest podróżować w dzień niż w nocy
;-) I tak nasz wybór padł na Sprachcaffe International w Pembroke. Kompleks turystyczny Sprachcaffe charakteryzuje się unikatowymi elementami architektury maltańskiej. W jego ogrodach znajduje się duży odkryty basen czynny do 22 i piaszczyste boisko do siatkówki. W ofercie kompleksu znajdują się pokoje z łazienką, apartamenty oraz pokoje wieloosobowe. Pomieszczenia ogólnodostępne obejmują salę telewizyjną (jako, że byliśmy w okresie mistrzostw miało to swoje plusy) oraz bar. Sprachcaffe to także szkoła językowa więc jego głowni mieszkańcy to uczniowie z różnych stron Świata (w tym tez Polacy). Plusem całej tej sytuacji była cisza, spokój i basen tylko dla nas do godz. 15. Minusem zatrzęsienie głośnych dzieciaków po godzinie 15. Ale w sumie później nie zamierzaliśmy tam spędzać czasu
:)
Jeszcze w Polsce na stronie zarezerwowaliśmy ostatnie dwa pokoje na 4 osoby na 4 noce - Apartament typu Studio z łazienką i aneksem kuchennym 160EUR/4dni/2os - Pokój typu twin ze wspólną łazienką za 112EUR/4 dni/2 os Co dawało kwotę 17EUR/os/doba
Na miejscu okazało się, że dostaliśmy dwa apartamenty w cenie jak wyżej:-)
Minusy hotelu: - wymagają depozytu 50EUR/pokój - płatność kartą +2% do kwoty transakcji - płatny dostęp do Internetu.
Plusy hotelu: - basen - lokalizacja, w zasięgu 5 min przystanek autobusowy i supermarket - klimatyzacja + wiatrak na wyposażeniu pokoi - miła obsługa
Basen w ciągu dnia + w oddali boisko do siatki (widok z pokoju)
Basen nocny
Niezrozumiałe zabawy Maltańczyków… cały czas skakali na brzuch (tzw. Placek), bolało od samego odgłosu
;)
Lokalizacja
cd prawdopodobnie nastąpi
;)czas letni nas pochłonął, zaczynam nadrabiać
;)
pifko napisał:
A tak na marginesie to widzę, że tam gdzie my się wybieramy to Wy już tam byliście. Za tydzień jedziemy nad jezioro na Kaszuby. Jakieś rady?
;)
Niestety pudło;) Ale wszystko przed nami, może odwrócimy role;)
W dzisiejszym odcinku, PLAŻE. Te, które odwiedziliśmy i te do których nie udało nam się dotrzeć z braku czasu albo po prostu lenistwa
;)
*Pierwszym naszym celem było Ghajn Tuffieha czyli poszarpana linia brzegowa, gdzie położone są trzy zatoczki z piaszczystymi plażami otoczone klifami. Można tam dojechać autobusem 223 (z Bugibby) oraz 101 i 102 (z Cirkewwa), jadąc z naszego hotelu musieliśmy wcześniej skorzystać z autobusu X1. Wspomniane trzy plaże to: - Golden Bay- podobno druga co do wielkości piaszczysta plaża na Malcie. Jest to najłatwiej dostępna, a co za tym idzie najbardziej zatłoczona plaża w tym miejscu. Powodem jest bliskość przystanku autobusowego, który znajduje się tuż nad plażą. Z prawej strony plaży w oczy rzuca się duży hotel, Radisson Blu. Na plaży dostępnych jest wiele atrakcji wodnych oraz istnieje możliwość wypożyczenia leżaków. W pobliżu są tez dwie knajpki plus budko-sklep z napojami, owocami i innymi smakołykami. I w jednej z tych knajp piliśmy najlepsze mohito truskawkowe ever! (5,75EUR za każdego drinka z karty, tanio nie jest ale warto!)
Wspinamy się troszkę w górę na klif i już widzimy kolejną zatoczkę
-Għajn Tuffieħa - mniejsza niż Golden Bay, mniej turystów, samo wejście do morza po kamieniach i naszym zdaniem mniej przejrzysta niż Golden Bay. Od plaży prowadzi ponownie kilka ścieżek na pobliskie skały, skąd rozpościerają się ładne widoki na okolice. Można chwile pospacerować . Tutaj znajduje się już tylko jedna knajpka, a atrakcji wodnych brak. Nad ta zatoką też góruje hotel, tym razem opuszczony (a takich pełno na Malcie)
-Gnejna Bay - jest to najmniejsza z trzech zatoczek. Piasku prawie na niej nie ma, ale można skorzystać z gładkich skał, na których spokojnie można rozłożyć ręcznik. Zdecydowanie najmniej zatłoczona, wręcz pusta, a dodatkowym plusem jest brak jakiejkolwiek infrastruktury.
Ciekawostka: weźcie ciepłe ubrania, niektórym było zimno
;)
*Għar Lapsi zwane też Ascension Cave znajduje się na południowym wybrzeżu, woda ma tutaj piękny turkusowy odcień. Jest to popularne miejsce głównie wśród nurków, jednak są też dwa zejścia do morza dla plażowiczów. Piasku tu nie znajdziemy, a jedynie betonowe płyty i duże skału. Jednak odcień wody robi swoje
;)
* W okolicy Masaxlokk znajduje się plaża Pretty Bay, piaszczysta z krystalicznym odcieniem wody. Sama plażą robi wrażenie... jeśli zasłonimy widok z prawej strony. Dla jednych plus, na drugich minus, okolice te są mocno zurbanizowane, po prawej stronie plaży znajduje się port kontenerowy.
*Sant George's Bay – w Paceville, plaża najbliżej nas, mijaliśmy ją kilkakrotnie, ale zatrzymaliśmy się tutaj tylko wieczorem, aby wypić butelkę wina. Zdjęć brak.
* Ramla Bay - to już plaża na Gozo, charakteryzuje ją intensywne pomarańczowe zabarwienie. Plaża jest duża i szeroka, przy wejściu do wody dużo kamieni. Znajdziemy tutaj tylko jeden bar z kosmicznymi cenami, np. małe piwo 5 EUR, zapasy warto zatem zrobić wcześniej. Można pokusić się o kilku minutowy spacer na klif po lewej stronie plaży, po drodze mijamy kilka pustostanów, a na górze czeka nas taras widokowy i Calypso Cave
*Marsalforn Bay, również Gozo - nas nie urzekła, lody też tu nie smakowały... może gdybyśmy mieli czas pójść za cypel i dalej... niestety nie dane nam było. A szkoda, bo znajdujące się dalej Salt Pans mogą wyglądać ciekawie
* Azur Window na Gozo, plażą to nie jest, ale znalazło się w dziale plaża gdyż jest to świetne miejsce do nurkowania i skoków do wody i z powodu tych ostatnich umieszczam to miejsce w tej sekcji
;) W sumie to bardziej tyczy się to Blue Hole - czyli znajdującej się pod Lazurowym Błękitnej Dziury
;)
* Dwejra Bay - czyli zatoczka w sąsiedztwie Lazurowego okna, do której od strony morza prowadził tylko wąski tunel. To przez ten tunel wypływają łódki, którymi możemy podpłyną do Azur Window od strony morza
* Xlendi, kolejna plaża na Gozo, a raczej wioska rybacka. Sama zatoka jest mała, wąska, ale urocza. Zatoczka wciśnięta między malownicze klify prezentuje się jak poniżej
A teraz już bez zdjęć plaże, do których nie dotarliśmy: * Paradise Bay – w sąsiedztwie Ċirkewwa, skąd odpływają promy do Gozo i Comino. * Armier Bay - jedna z niewielu plaż, która nie jest otoczona wysokimi klifami, jest za to dużo piasku i palmy, podobno
;) * Ghadira Bay w okolicach miejscowości Mellieha, największa piaszczysta plaża. Spodziewając się tłumów i dużej komercji, ominęliśmy ją szerokim łukiem
;) * Hondoq Bay (Gozo) – podobno ładna i niezatloczona z racji utrudnionego dostęp… z tego powodu i braku czasu także tu nie dotarliśmy :/ * Mġarr ix-Xini (Gozo)– jak wyżej * Blue Lagoon - najpopularniejsza plaża na całej Malcie, dokładnie na Comino. Turkusowa woda, setki stateczków i jachtów i jeszcze więcej turystów spowodowały, że postanowiliśmy zrezygnować z tego miejsca, tzn. z powodu tych dwóch ostatnich;) (jedno z naszej dwójki już tu było kilka lat wcześniej). Fragment blue lagoon widzieliśmy tylko z daleka
;)
Czy tylko nam przyszła ochotą na teleport na jedną z maltańskich plaż?
:)Pora na epizod 3, nie czytać z pustym żołądkiem... czyli jedzonko
;)
O aromatycznych potrawach, przygotowywanych przez szefów kuchni na naszych oczach lub na zapleczu czy też sprzedawanych na ulicy pisać można by dużo. Wabią nas one swoim aromatem, wyglądem czy długą kolejka
;) Jedzenie na Malcie przypadło nam do gustu, bo zdecydowanie widać tu wpływy Włoskie, które tak lubimy. Od oliwy z oliwek z ciepłym jeszcze chlebem i pomidorami na rozbudzenie apetytu, poprzez odwiedziny w różnych Pastizzeria, które zawsze wiązały się z dużymi dylematami po wypełnione po brzegi talerze królikami z dodatkami i lampką wina, to i jeszcze więcej kusiło nas codziennie. Nie sposób spamiętać wszystkich miejsc, które mijaliśmy na swojej drodze, a na pewno nie wskaże żadnej konkretnej Pastizzeria, bo we wszystkich było pysznie! Polecimy natomiast 3 (4) miejsca „must” i dwa „omijać z daleka”.
To zacznijmy od przyjemności
:-) 1. Villa Mare w centrum Bugibba, prawie przy deptaku. Pyszny królik na trzy różne sposoby!! niedrogie jedzenie z wielkimi porcjami i top kelnerem! Oczywiście polecana na fly4free. Potwierdzone, dobrze!
2. Eddie's Cafe Resteurant w Vallecie. Pyszna bruschetta na przystawkę. jeszcze lepszy makaron i to wino domowe białe schłodzone;)
3. Amorino czyli Valletta i najlepsze lody EVER!!!! Idąc od dworca, przy głównej ulicy Triq ir-Repubblika po prawej stronie! Do najtańszych nie należą, ale warte grzechu! Do wyboru są 4 wielkości lodów, w wafelku lub pudełeczku. Przed nałożeniem informujemy tylko ile smaków będziemy wybierać (w najmniejszym wariancie może się ich zmieścić nawet 10) i w zależności od tej decyzji tak duże/małe będą poszczególne porcje smakowe
:)
(4.) Mała knajpka po sąsiedzku z naszym hotelem, całkiem dobre śniadanie czyli wybierz swoją przeglądarkę a podgrzeją, dorzucą chipsy i sałatkę
:-) Zdrowe odżywianie to na pewno nie było.
Polecamy trzymać się z daleka: (oczywiście to tylko nasze zdanie, gust i smak
;)) 1. Carrubia w Marsaxlokk – także polecana na fly4free, jako znajdująca się przed "Cafe Paris" idąc od kościoła, ale niestety my z poleceniem tego miejsca zgodzić się nie możemy:/ ceny standardowe ok 10-12 euro za danie główne, Minusy: smak, wygląd, obsługa! Danie główne (oczywiście ryba) zdecydowanie lepsze niż prezentowana przystawka. Tutaj próbujemy także maltańskiego przysmaku czyli zupy rybnej aljotta i niestety też nie powala.
2. Nie pamiętamy nazwy, ale jedna z dwóch po lewej stronie plaży Sant George's Bay, niestety zjedzona tam pizza długo ciążyła nam na żołądkach, a kawa smakowała gorzej niż kupiona u nas w pierwszej lepszej stołówce.
- wymagają depozytu 50EUR/pokój no wymagają, ale jak się pytałem recepcjonistki po co to jest, to nie umiała odpowiedziećnic nie sprawdzają; oddajesz klucz przy wymeldowaniu i tę samą kopertę z kasą zwracają
Ej AJAJ-e nie ściemniajcie, no. Za miesiąc też jedziemy na Maltę i wzorem z Maroko chcielibyśmy poczytać waszą ''CAŁĄ'' relację.Nie dajcie się prosić.A tak na marginesie to widzę, że tam gdzie my się wybieramy to Wy już tam byliście. Za tydzień jedziemy nad jezioro na Kaszuby. Jakieś rady?
;)
Okres pobytu od godz.20 dnia 10.06.2014 do godz 7.30 dnia 15/06/2014
Dział 1 Nocleg
Przy wyborze hotelu kierowaliśmy się głównie jego lokalizacją. Z racji na wielkości wysypy postanowiliśmy nie zmieniać miejsc noclegowych, a na cały wyjazd wybrać jedno miejsce wypadowe. Ważne było więc dogodne jego położenie. A no to składały się dla nas dwie rzeczy. Pierwsza z nich to bliskość przystanku autobusowego z dobrymi połączeniami. Za takie uznaliśmy miejsce w pobliżu autobusu X1, który jedzie z lotniska, aż na drugi koniec wyspy czyli do Cirkewwa i jest autobusem pospiesznym. Drugim kryterium było miejsce w pobliżu St Julian, gdyż planowaliśmy też zaznać trochę życia nocnego, a łatwiej i taniej jest podróżować w dzień niż w nocy ;-)
I tak nasz wybór padł na Sprachcaffe International w Pembroke. Kompleks turystyczny Sprachcaffe charakteryzuje się unikatowymi elementami architektury maltańskiej. W jego ogrodach znajduje się duży odkryty basen czynny do 22 i piaszczyste boisko do siatkówki. W ofercie kompleksu znajdują się pokoje z łazienką, apartamenty oraz pokoje wieloosobowe. Pomieszczenia ogólnodostępne obejmują salę telewizyjną (jako, że byliśmy w okresie mistrzostw miało to swoje plusy) oraz bar.
Sprachcaffe to także szkoła językowa więc jego głowni mieszkańcy to uczniowie z różnych stron Świata (w tym tez Polacy). Plusem całej tej sytuacji była cisza, spokój i basen tylko dla nas do godz. 15. Minusem zatrzęsienie głośnych dzieciaków po godzinie 15. Ale w sumie później nie zamierzaliśmy tam spędzać czasu :)
Jeszcze w Polsce na stronie zarezerwowaliśmy ostatnie dwa pokoje na 4 osoby na 4 noce
- Apartament typu Studio z łazienką i aneksem kuchennym 160EUR/4dni/2os
- Pokój typu twin ze wspólną łazienką za 112EUR/4 dni/2 os
Co dawało kwotę 17EUR/os/doba
Na miejscu okazało się, że dostaliśmy dwa apartamenty w cenie jak wyżej:-)
Minusy hotelu:
- wymagają depozytu 50EUR/pokój
- płatność kartą +2% do kwoty transakcji
- płatny dostęp do Internetu.
Plusy hotelu:
- basen
- lokalizacja, w zasięgu 5 min przystanek autobusowy i supermarket
- klimatyzacja + wiatrak na wyposażeniu pokoi
- miła obsługa
Link do hotelu: http://www.booking.com/hotel/mt/sprachc ... al.pl.html
I kilka obrazków:)
Basen w ciągu dnia + w oddali boisko do siatki (widok z pokoju)
Basen nocny
Niezrozumiałe zabawy Maltańczyków… cały czas skakali na brzuch (tzw. Placek), bolało od samego odgłosu ;)
Lokalizacja
cd prawdopodobnie nastąpi ;)czas letni nas pochłonął, zaczynam nadrabiać ;)
Niestety pudło;) Ale wszystko przed nami, może odwrócimy role;)
W dzisiejszym odcinku, PLAŻE. Te, które odwiedziliśmy i te do których nie udało nam się dotrzeć z braku czasu albo po prostu lenistwa ;)
*Pierwszym naszym celem było Ghajn Tuffieha czyli poszarpana linia brzegowa, gdzie położone są trzy zatoczki z piaszczystymi plażami otoczone klifami. Można tam dojechać autobusem 223 (z Bugibby) oraz 101 i 102 (z Cirkewwa), jadąc z naszego hotelu musieliśmy wcześniej skorzystać z autobusu X1. Wspomniane trzy plaże to:
- Golden Bay- podobno druga co do wielkości piaszczysta plaża na Malcie. Jest to najłatwiej dostępna, a co za tym idzie najbardziej zatłoczona plaża w tym miejscu. Powodem jest bliskość przystanku autobusowego, który znajduje się tuż nad plażą. Z prawej strony plaży w oczy rzuca się duży hotel, Radisson Blu. Na plaży dostępnych jest wiele atrakcji wodnych oraz istnieje możliwość wypożyczenia leżaków. W pobliżu są tez dwie knajpki plus budko-sklep z napojami, owocami i innymi smakołykami. I w jednej z tych knajp piliśmy najlepsze mohito truskawkowe ever! (5,75EUR za każdego drinka z karty, tanio nie jest ale warto!)
Wspinamy się troszkę w górę na klif i już widzimy kolejną zatoczkę
-Għajn Tuffieħa - mniejsza niż Golden Bay, mniej turystów, samo wejście do morza po kamieniach i naszym zdaniem mniej przejrzysta niż Golden Bay. Od plaży prowadzi ponownie kilka ścieżek na pobliskie skały, skąd rozpościerają się ładne widoki na okolice. Można chwile pospacerować . Tutaj znajduje się już tylko jedna knajpka, a atrakcji wodnych brak. Nad ta zatoką też góruje hotel, tym razem opuszczony (a takich pełno na Malcie)
-Gnejna Bay - jest to najmniejsza z trzech zatoczek. Piasku prawie na niej nie ma, ale można skorzystać z gładkich skał, na których spokojnie można rozłożyć ręcznik. Zdecydowanie najmniej zatłoczona, wręcz pusta, a dodatkowym plusem jest brak jakiejkolwiek infrastruktury.
Ciekawostka: weźcie ciepłe ubrania, niektórym było zimno ;)
*Għar Lapsi zwane też Ascension Cave znajduje się na południowym wybrzeżu, woda ma tutaj piękny turkusowy odcień. Jest to popularne miejsce głównie wśród nurków, jednak są też dwa zejścia do morza dla plażowiczów. Piasku tu nie znajdziemy, a jedynie betonowe płyty i duże skału. Jednak odcień wody robi swoje ;)
* W okolicy Masaxlokk znajduje się plaża Pretty Bay, piaszczysta z krystalicznym odcieniem wody. Sama plażą robi wrażenie... jeśli zasłonimy widok z prawej strony. Dla jednych plus, na drugich minus, okolice te są mocno zurbanizowane, po prawej stronie plaży znajduje się port kontenerowy.
*Sant George's Bay – w Paceville, plaża najbliżej nas, mijaliśmy ją kilkakrotnie, ale zatrzymaliśmy się tutaj tylko wieczorem, aby wypić butelkę wina. Zdjęć brak.
* Ramla Bay - to już plaża na Gozo, charakteryzuje ją intensywne pomarańczowe zabarwienie. Plaża jest duża i szeroka, przy wejściu do wody dużo kamieni.
Znajdziemy tutaj tylko jeden bar z kosmicznymi cenami, np. małe piwo 5 EUR, zapasy warto zatem zrobić wcześniej. Można pokusić się o kilku minutowy spacer na klif po lewej stronie plaży, po drodze mijamy kilka pustostanów, a na górze czeka nas taras widokowy i Calypso Cave
*Marsalforn Bay, również Gozo - nas nie urzekła, lody też tu nie smakowały... może gdybyśmy mieli czas pójść za cypel i dalej... niestety nie dane nam było. A szkoda, bo znajdujące się dalej Salt Pans mogą wyglądać ciekawie
* Azur Window na Gozo, plażą to nie jest, ale znalazło się w dziale plaża gdyż jest to świetne miejsce do nurkowania i skoków do wody i z powodu tych ostatnich umieszczam to miejsce w tej sekcji ;) W sumie to bardziej tyczy się to Blue Hole - czyli znajdującej się pod Lazurowym Błękitnej Dziury ;)
* Dwejra Bay - czyli zatoczka w sąsiedztwie Lazurowego okna, do której od strony morza prowadził tylko wąski tunel. To przez ten tunel wypływają łódki, którymi możemy podpłyną do Azur Window od strony morza
* Xlendi, kolejna plaża na Gozo, a raczej wioska rybacka. Sama zatoka jest mała, wąska, ale urocza. Zatoczka wciśnięta między malownicze klify prezentuje się jak poniżej
A teraz już bez zdjęć plaże, do których nie dotarliśmy:
* Paradise Bay – w sąsiedztwie Ċirkewwa, skąd odpływają promy do Gozo i Comino.
* Armier Bay - jedna z niewielu plaż, która nie jest otoczona wysokimi klifami, jest za to dużo piasku i palmy, podobno ;)
* Ghadira Bay w okolicach miejscowości Mellieha, największa piaszczysta plaża. Spodziewając się tłumów i dużej komercji, ominęliśmy ją szerokim łukiem ;)
* Hondoq Bay (Gozo) – podobno ładna i niezatloczona z racji utrudnionego dostęp… z tego powodu i braku czasu także tu nie dotarliśmy :/
* Mġarr ix-Xini (Gozo)– jak wyżej
* Blue Lagoon - najpopularniejsza plaża na całej Malcie, dokładnie na Comino. Turkusowa woda, setki stateczków i jachtów i jeszcze więcej turystów spowodowały, że postanowiliśmy zrezygnować z tego miejsca, tzn. z powodu tych dwóch ostatnich;) (jedno z naszej dwójki już tu było kilka lat wcześniej). Fragment blue lagoon widzieliśmy tylko z daleka ;)
Czy tylko nam przyszła ochotą na teleport na jedną z maltańskich plaż? :)Pora na epizod 3, nie czytać z pustym żołądkiem... czyli jedzonko ;)
O aromatycznych potrawach, przygotowywanych przez szefów kuchni na naszych oczach lub na zapleczu czy też sprzedawanych na ulicy pisać można by dużo. Wabią nas one swoim aromatem, wyglądem czy długą kolejka ;) Jedzenie na Malcie przypadło nam do gustu, bo zdecydowanie widać tu wpływy Włoskie, które tak lubimy. Od oliwy z oliwek z ciepłym jeszcze chlebem i pomidorami na rozbudzenie apetytu, poprzez odwiedziny w różnych Pastizzeria, które zawsze wiązały się z dużymi dylematami po wypełnione po brzegi talerze królikami z dodatkami i lampką wina, to i jeszcze więcej kusiło nas codziennie. Nie sposób spamiętać wszystkich miejsc, które mijaliśmy na swojej drodze, a na pewno nie wskaże żadnej konkretnej Pastizzeria, bo we wszystkich było pysznie!
Polecimy natomiast 3 (4) miejsca „must” i dwa „omijać z daleka”.
To zacznijmy od przyjemności :-)
1. Villa Mare w centrum Bugibba, prawie przy deptaku. Pyszny królik na trzy różne sposoby!! niedrogie jedzenie z wielkimi porcjami i top kelnerem! Oczywiście polecana na fly4free. Potwierdzone, dobrze!
2. Eddie's Cafe Resteurant w Vallecie.
Pyszna bruschetta na przystawkę.
jeszcze lepszy makaron
i to wino domowe białe schłodzone;)
3. Amorino czyli Valletta i najlepsze lody EVER!!!! Idąc od dworca, przy głównej ulicy Triq ir-Repubblika po prawej stronie! Do najtańszych nie należą, ale warte grzechu! Do wyboru są 4 wielkości lodów, w wafelku lub pudełeczku. Przed nałożeniem informujemy tylko ile smaków będziemy wybierać (w najmniejszym wariancie może się ich zmieścić nawet 10) i w zależności od tej decyzji tak duże/małe będą poszczególne porcje smakowe :)
(4.) Mała knajpka po sąsiedzku z naszym hotelem, całkiem dobre śniadanie czyli wybierz swoją przeglądarkę a podgrzeją, dorzucą chipsy i sałatkę :-) Zdrowe odżywianie to na pewno nie było.
Polecamy trzymać się z daleka: (oczywiście to tylko nasze zdanie, gust i smak ;))
1. Carrubia w Marsaxlokk – także polecana na fly4free, jako znajdująca się przed "Cafe Paris" idąc od kościoła, ale niestety my z poleceniem tego miejsca zgodzić się nie możemy:/ ceny standardowe ok 10-12 euro za danie główne, Minusy: smak, wygląd, obsługa! Danie główne (oczywiście ryba) zdecydowanie lepsze niż prezentowana przystawka. Tutaj próbujemy także maltańskiego przysmaku czyli zupy rybnej aljotta i niestety też nie powala.
2. Nie pamiętamy nazwy, ale jedna z dwóch po lewej stronie plaży Sant George's Bay, niestety zjedzona tam pizza długo ciążyła nam na żołądkach, a kawa smakowała gorzej niż kupiona u nas w pierwszej lepszej stołówce.
Smacznego :mrgreen: